Śpieszmy się kupować kosmetyki, tak szybko je wycofują!
01:11:00Znacie ten ból? Po długim szukaniu znajdujecie coś, co idealnie współgra z waszą skórą, karnacją, kolorem oczu i czym tylko chcecie. Używacie kilka miesięcy, skrupulatnie kupując nowe opakowanie zaraz po tym, jak kończy się stary kosmetyk. A potem zauważacie w sklepach karteczkę z napisem "Cena na do widzenia"...
Horror! :). Przyznają to szczególnie dziewczyny z problematyczną cerą, dla której aby znaleźć kosmetyki czasami trzeba się nieźle nagimnastykować.
Ten zawód spotkał mnie ostatnio kolejny raz. Nie wiem, czy kosmetyki są wycofywane tylko z konkretnych sklepów, ale biorąc pod uwagę, że praktycznie nigdzie nie mogę ich już znaleźć - sprawa jest dość przegrana.
Na początku był krem pod oczy, niezbyt tani w niebiesko-białym opakowaniu Nivea Visage Aqua Sensation.
Kosmetyk ten nie miał zbyt przychylnych opinii np. na Wizaz.pl, ale do tej pory nie udało mi się znaleźć tak bardzo skutecznego kremu na moje genetyczne i zmęczeniowe ciemne wory pod oczami. Ciągle używam kremów z tej firmy, ale jeśli tamten działał w 98%, te działają może w 50.
Następna była pomadka z firmy Bell, w wąskim, długim opakowaniu. Jednak nie pamiętam już nazwy.
Za błyszczykiem Effet3D Max Bourjois w kolorze Rose Gold tęsknię wyjątkowo. I nawet nie ma co się rozpisywać - idealny był!
To by było na tyle z części antycznej :D. Teraz rzeczy, które właśnie znikają ze sklepów :(.
Garnier Essentials płyn do demakijażu 2w1 - był dość tani, sporo go było, nie szczypały mnie po nim oczy a makijaż wodoodporny zmywał bardzo dobrze. Udało mi się zakupić w promocji 3 opakowania, które zużyję do ostatniej kropelki :P.
Tonik odświeżająco-matujący Lirene dla cery mieszanej i tłustej - również zakupiłam 2 ostatnie sztuki na półce. Tonik sprawdzał się u mnie wyśmienicie, odświeżał, matował. Z tej serii można było jeszcze zakupić odpowiednie kremy, ale oczywiście też zostały dawno temu wycofane. W chwili obecnej Lirene nie posiada kremów do cery tłustej (albo coś przeoczyłam?).
Uff. Od blogowania zrobiłam sobie baaaardzo długą przerwę. Od kosmetyków w zasadzie też. Zaczęłam wykańczać zapasy, kupować rzeczy sprawdzone. Ot taki zakupowy marazm, mocno skorelowany ze zrobieniem prawa jazdy, kupnem samochodu i ciągłymi jego naprawami ;]. Nie obiecuję, że wrócę z dawną "siłą", bo tak nie będzie. Ale od czasu do czasu zamierzam tu jeszcze coś naskrobać. Zresztą, czytam tak wiele waszych blogów, że nowości i tak nie są mi obojętne! :).
A wy też tęsknicie za jakimiś kosmetykami, które zostały już wycofane?
7 komentarze
U mnie tonik z Lirene bez problemu można dostać w Naturze :)
OdpowiedzUsuńTo bardo dobra wiadomość! :) może gdzieś uda mi się go znaleźć w moim mieście!
UsuńTak... za szminkami NIVEA (nie te pielęgnacyjne, tylko typowa kolorówka), które znajomi z Austrii mi sprowadzali. Podobno są do kupienia już tylko we Francji. :(
OdpowiedzUsuńZ podkładem żelowym z Rimmela tak miałam, potem z odżywką z olejkiem babassu z Isany ... Ech szkoda :(
OdpowiedzUsuńFakt! Tej odżywki z Issany też mi szkoda :(
UsuńStrasznie mnie to denerwuje, gdy jakiś kosmetyk polubię a potem okazuje się, że już go nie kupię ;(
OdpowiedzUsuńJa chyba jeszcze nie miałam takiej sytuacji.
OdpowiedzUsuń