Opis producenta: lekki jak powiew wiatru… pięknie podkreśla kości policzkowe: delikatny róż w formie musu z subtelnym efektem chłodzenia nadaje skórze naturalny i świeży wygląd. kremowa konsystencja ułatwia aplikację. dostępny w 3 odcieniach.
Ilość w opakowaniu: 8ml
Cena: sugerowana 11,99zł
Zapach: perfmowany ale bardzo przyjemny
Konsystencja: mus
Trwałość: kilka godzin w zależności od tego, na co został położony.
Kolor: Dostępne 3 kolory, posiadam 020 frozen strawberry
Moje wrażenia:
Długo zabierałam się za recenzję tego różu. Być może dlatego, że zraziłam sięw przeszłości do produktów tego typu. Do dzisiaj wspominam piękny róż od Maybelline, który utrzymywał się na moich policzkach niecałą godzinę :D.
W słoiczku dostajemy 8ml produktu, który konsystencją przypomina jakiś zwarty lekki mus owocowo budyniowy.
Kolor może i wydaje się bardzo mocny, ale w rzeczywistości jedna cienka warstwa wygląda delikatnie i można go z powodzeniem stopniować poprzez nałożenie większej ilości produktu.
Przyznam, że zszokowana zauważyłam, że owy róż utrzymuje się na moich policzkach kilka godzin. Nakładam go palcami pod koniec makijażu, na ryżowy puder matujący od Kryolanu.
Róż możemy kupić w 3 różnych odcieniach z czego jeden jest przegenialny (ciemny, który opalizuje na złoto) i zastanawiam się, czy go nie kupić, mimo że mam dość jasną cerę. Obstawiam również, że u dziewczyn "ciemniejszych" lub bardziej opalonych będzie pięknie wyglądał :).
A teraz trochę o wadach. Róż potrafi nałożyć się nierównomiernie i rollować (chociaż to zauważyłam na dłoni, nie na skórze twarzy w którą delikatnie go wklepuję). Czytałam również, że kwestia trwałości czy rollowania pojawia się u wielu dziewczyn. Ale wydaje mi się, że jest to kosmetyk z tego rodzaju, który najlepiej przetestować na sobie, bo inaczej nie będziemy wiedziały jak się u nas sprawdzi :).
W słoiczku dostajemy 8ml produktu, który konsystencją przypomina jakiś zwarty lekki mus owocowo budyniowy.
Kolor może i wydaje się bardzo mocny, ale w rzeczywistości jedna cienka warstwa wygląda delikatnie i można go z powodzeniem stopniować poprzez nałożenie większej ilości produktu.
Przyznam, że zszokowana zauważyłam, że owy róż utrzymuje się na moich policzkach kilka godzin. Nakładam go palcami pod koniec makijażu, na ryżowy puder matujący od Kryolanu.
Róż możemy kupić w 3 różnych odcieniach z czego jeden jest przegenialny (ciemny, który opalizuje na złoto) i zastanawiam się, czy go nie kupić, mimo że mam dość jasną cerę. Obstawiam również, że u dziewczyn "ciemniejszych" lub bardziej opalonych będzie pięknie wyglądał :).
A teraz trochę o wadach. Róż potrafi nałożyć się nierównomiernie i rollować (chociaż to zauważyłam na dłoni, nie na skórze twarzy w którą delikatnie go wklepuję). Czytałam również, że kwestia trwałości czy rollowania pojawia się u wielu dziewczyn. Ale wydaje mi się, że jest to kosmetyk z tego rodzaju, który najlepiej przetestować na sobie, bo inaczej nie będziemy wiedziały jak się u nas sprawdzi :).
Czy kupię ponownie? Tak
A co wy myślicie o tym różu? :)