Recenzja: SLEEK "Au Naturel" & swatche :)
23:46:00Tak, oto długo wyczekiwana przeze mnie (i przez dużą część z was :)) paletka SLEEK'a.
Paletka przeznaczona do codziennego, naturalnego makijażu.
Paletkę dostajemy standardowo w kolorowym pudełku, które zawiera paletkę z 12 cieniami, "pacajką" (jak ją nazywam ;) do malowania i dużym lusterkiem.
Z racji tego, że jest to edycja limitowana, pudełeczko jest podpisane z przodu.
Co mnie cieszy, w środku znajduje się folijka z nazwami cieni :). A ja lubię wiedzieć, że dany cień ma jakąś nazwę czy numerek a nie jest no-namem.
Swatche przedstawiają się następująco. Obrazek po lewej - cienie z górnej części, ten po prawej - z dolnej.
1. Nougat - kremowy przyjemniak. Kolor budyniu śmietankowego wsypanego do mleka. Dość mocno napigmentowany. Matowy, pudrowy.
2. Nubuck - Cień matowy, słabo napigmentowany. Nie wiem jak określić ten kolor. Brudny szary? :) Spodobał mi się od razu.
3. Cappuccino - cień najbardziej zbliżony do koloru mojej skóry. Dość mocno napigmentowany. Matowo-satynowy.
4. Honeycomb - przyjemne wykończenie, satynowe.
5. Toast - wchodzi w pomarańcz, matowy.
6. Taupe - pierwszy z cieni błyszczących. Mocno opalizuje.
7. Conker - brąż z miedzią. Cień błyszczący. Mocno napigmentowany. Widać rdzawo-czerwonawe drobinki.
8. Moss - cień perłowy. Brąz z khaki.
9. Bark - kolor matowy
10. Mineral Earth - perłowy.
11. Regal - cień matowy. Brudny wchodzący delikatnie w bordo. .
12. Noir - standardowy czarny z kolekcji SLEEK'a. Znajduje się również w paletce Oh So Special.
Moje wrażenia:
Paleta "Au Naturel" jest 4 w moim dorobku paletą cieni marki SLEEK i dopiero drugą z edycji limitowanej. Mimo, że nie jestem fanką nudziaków, cienie naprawdę mi się podobają :). Już niedługo spróbuję wykombinować nimi jakieś makijaże, które wam pokażę :). Na chwilę obecną widzę, że jakość cieni w porównaniu do poprzednich palet marki SLEEK nie spadła. Cienie łatwo nabierają się na pędzelek (poza tymi matowymi, słabo napigmentowanymi) i łatwo aplikują.
Te o wykończeniu matowym i "satynowym" nie osypują się , jednak te błyszczące potrafią trochę się osypać przy aplikacji. Prawdopodobnie ze względu na to, że mają w sobie sporo widocznych, błyszczących drobinek brokatu.
Na bazie (Art Deco) cienie utrzymują się ok 9 godzin.
Dobrze się rozcierają.
Dołączonego aplikatora nie używam, maluję się jedynie pędzlami.
Przypominam również, że kilka dni temu ogłosiłam rozdanie, w którym możecie zdobyć tą właśnie paletkę :).
Zdjęcie poniżej jest odnośnikiem do tematu o owym rozdaniu! :)
9 komentarze
Nie jestem pewna czy Nude to kolekcja limitowana, nie jest to na nich napisane(a na innych limitowankach jest). Na ktoryms blogu czytalam, ze paletka ma wejsc do stalej sprzedazy. No, ale to wyjdzie w praniu.
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki ma ta paletka:) Mam ban na zakupy, więc po sprawieniu sobie OSS muszę poczekać zanim dobiorę się do tej :P
OdpowiedzUsuńsama posiadam tą paletkę, ale szczerze mówiąc nie miałam jeszcze czasu żeby ją wypróbować :) Ma śliczne neutralne kolorki :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj do mnie przyleciała:) Chyba nie zostanie moją ulubioną paletką, ale jest bardzo przyjemna:)
OdpowiedzUsuńwięcej jest matowych czy innych?
OdpowiedzUsuńbrazy sa piekne ale te jasne kolory slabo napiogmentowane
OdpowiedzUsuń@SmoothCriminal - matowych jest osiem, trzy mocno nabrokacone :P (podobne w konsystencji do cieni Kobo, które niedawno recenzowałam)
OdpowiedzUsuńpaletki ze Sleek'a są świetne! kolory są intensywne, piękne :)
OdpowiedzUsuń